Żywność ZNACZNIE zdrożeje. „Efekt REKORDOWEJ inflacji”
Ceny żywności w sklepach detalicznych będą znacznie rosły. Wskazują na to badania przeprowadzone przez Julitę Pryzmont z Hiper-Com Poland, oraz Karola Kamińskiego z Centrum Analiz Grupy AdRetail.
Jak wykazują badania, ceny żywności jeszcze bardziej poszybują w górę. W ujęciu rocznym w IV kwartale br. żywność może być o 10-12 proc. droższa, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – uważają autorzy badania. Wszystko to ma być „efektem rekordowej inflacji„.
– Podobną mogliśmy obserwować dwie dekady temu, a ekonomiści są zgodni, że będzie jeszcze drożej. Wszystkie produkty będą drożały, tak jak już wyraźnie widzimy na przykładzie paliwa – o czym chyba w tej chwili jest najgłośniej w mediach – a ono jest przecież niezbędne do transportu czy produkcji. Cały proces produkcji, transportu, magazynowania jest droższy, więc ma to odbicie w cenie końcowej – przekazała Julita Pryzmont, ekspertka i współautorka badania.
– Patrząc na prognozy dot. inflacji, a także tego co dzieje się ogólnie na rynku i w handlu, ale też w gospodarce (m.in. przez drożejące surowce) nie mam dla Polaków dobrych wiadomości. W sklepach nadal będzie coraz drożej. Nadchodząca zima może być dla Polaków prawdziwym szokiem – zaznaczył z kolei Karol Kamiński.
– Obserwując wszelkie długoterminowe stałe oraz zmienne trendy rynkowe szacuję, że IV kwartał br. w kwestii żywności będzie średnio droższy od analogicznego okresu w 2020 roku nawet o 10-12 proc. Do tego można dodać, że największe różnice cenowe konsumenci będą mogli obserwować w najmniejszych sklepach – dodał ekspert. Wskazał, iż we wrześniu bieżącego roku w zestawieniu z wrześniem 2020 r., najbardziej podrożały produkty tłuszczowe – średnio aż o 40,2%. Najbardziej podrożał olej – średnio aż o 58,8%. Sytuacja ma być spowodowana zarówno inflacją, jak i „w dużej mierze” wzrostem cen olejów roślinnych na świecie.
– Głównie chodzi o olej rzepakowy, który jest podstawowym olejem spożywczym w krajowym obrocie. Do tego stanowi blisko 90 proc. rynku olejów butelkowanych w Polsce. Ponadto notujemy wysokie ceny rzepaku. I to nie jest koniec złych wiadomości. Producenci przewidują, że do końca roku ceny olejów roślinnych mogą pójść w górę nawet o 8-10 proc., bo takie obecnie trendy są obserwowane na świecie, a Polski rynek nie jest oderwany od tego typu prognoz – stwierdził Kamiński.
Z analizy wynika, iż także mięso podrożało we wrześniu średnio o 32,6%. Przy czym, co ciekawe, wieprzowina potaniała o 9,1%, a wołowina zdrożała o 18,6%. Przyczyny tej sytuacji można dopatrywać się w kilku zmiennych.
– Przedstawiany ogólnie wzrost cen mięsa może być w jakiejś części pochodną spadku spożycia mięsa przez Polaków. Producenci widząc ten trend próbują rekompensować sobie straty i finalnie podnoszą ceny. Ale główną przyczyną może być wzrost inflacji, drożejące surowce, w tym paliwa. Dodatkową kwestią jest to, że najbardziej widoczny wzrost jest w przypadku wołowiny. Wszystko przez rekordowo wysokie ceny skupu żywca wołowego – powiedział ekspert, twierdząc, że „prawdziwy wzrost cen mięsa jest dopiero przed nami„.
– Prognozuję, że IV kwartał tego roku będzie najgorszy pod tym względem. Głównie przez to, że branża znowu spodziewa się kolejnego wzrostu cen wołowiny. Zdrożały zboża, które mają znaczenie przy hodowli bydła i trzody chlewnej. Stopniowo maleje popyt na mięso, a to ma przełożenie na wzrosty cen – twierdzą eksperci.
We wrześniu zdrożały również warzywa – średnio o 17,8%. Kapusty zaliczyły wzrost cen rzędu 52,7%, ziemniaki – 33,9%, cebula – 22,6% a pomidory o 21,9%. Powodów podwyżki cen jest kilka.
– Podwyżki cen warzyw obserwujemy od dawna i nawet bez inflacji oraz wzrostu cen paliw moglibyśmy je obserwować, ze względu na coraz trudniejsze warunki upraw, w tym zmiany klimatu, słabe zimy, powracające susze i powodzie utrudniają rolnikom pracę i powodują gorsze zbiory, a to wyraźnie przekłada się na wyższe ceny końcowe – stwierdzili autorzy badania. Jak podkreślili, większe podwyżki cen jeszcze nadejdą.
– Konsumenci muszą się przygotować na podwyżki i to praktycznie wszystkich produktów spożywczych. Ceny skupu zbóż sugerują, że wzrost cen będzie przyspieszać (wszystkie produkty zbożowe, ale pamiętajmy, że zboża to też pasza dla zwierząt hodowanych na mięso). Do tego na przyszły rok zapowiadane są kolejne podwyżki cen energii. I jest to czynnik zasilający inflację i na pewno będzie miał wpływ na wzrosty cen produktów, a największe różnice zaobserwujemy w małych sklepach – podsumowała badanie Julita Pryzmont.
Zobacz także:
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: dodruk pieniędzy, finanse, gmina besko, inflacja, morawiecki, sklepy, wzrost cen, żywność
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz